W niedzielę 2 marca odbyło się w Warszawie uroczyste nabożeństwo z okazji jubileuszu 90-lecia urodzin ks.sup.Adama Kuczmy, emerytowanego Zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Polsce (1983-1989). Zgromadziło ono licznie wiernych, rodzinę przyjaciół i  gości ekumenicznych.

 

Kuczma

 

Jubileusz 90-lecia ks. sup. Adama Kuczmy.

 

Dostojny Jubilacie! Siostry i Bracia! Szanowni Państwo!

 

              Dziewiędziesiąt lat minęło, jak jeden dzień.  Dzień, który w swej łasce dał Pan. Ten Boży dzień składał się z 32 850 ziemskich dni. Były one różne: radosne i smutne, przyjemne i niemiłe, trudne i sielankowe. O jednych lepiej nie pamiętać, a inne należałoby rozpamiętywać. Znamienita ich część, 21 lat, przypadła na pracę na stanowisku dyrektora metodystycznej szkoły języka angielskiego English Language College (ELC).

Był to czas olbrzymiej prosperity ELC.  Trzeba to wyraźnie powiedzieć, za sprawą ks. dyr. A. Kuczmy jeszcze bardziej wzrósł prestiż szkoły. Ks. Dyrektor zreorganizował sekretariat ELC, zorganizował bibliotekę wraz z pomocami naukowymi, wprowadził nadzór dydaktyczny, utworzył zakład poligraficzny, w którym drukowano książki dla ELC na licencji brytyjskiej, zorganizował laboratorium językowe i wiele innych innowacyjnych pomysłów. Szkoła osiągała wówczas rekordowe wyniki. Studiowało w niej ok. 3000 studentów w jednym semestrze, co w roku daję liczbę ok. 6000 tysięcy. Praca w tej szkole była wielce pożądana wśród nauczycieli anglistyki. Nic przeto dziwnego, że dzieci ks. dyrektora, kształciły się na anglistów i do dzisiaj pracują w ELC. Wszystko to stało się możliwe dzięki zdolnością ks. A. Kuczmy i wsparciu oraz zaradności małżonki ks. Adama Kuczmy, kierowniczki sekretariatu, pani Lidii Kuczma. Ciekawe jakie własne jubileusze powinna obchodzić szanowna małżonka? 

W rozmowach z współpracownikami ELC próbowałem dowiedzieć się o działaniach ks. Dyrektora z lat poprzedzających moją aktywność w ELC. Wypowiedzi były zróżnicowane. Powracał jednak motyw: „Surowy ale sprawiedliwy“.  Co przekładając na język współczesny można z przymróżeniem oka stwierdzić: zawsze miał rację, ale potrafił się dzielić.

W okresie stanu wojennego, ks. A. Kuczma dbał o pracowników ELC jak pasterz o swoje owce! Dając tym samym wyraz metodystycznej zasadzie: „cały świat jest moją parafią“. W tamtym czasie Kościół otrzymywał z zagranicy bezpośrednio lub za pośrednictwem Polskiej Rady Ekumenicznej humanitarną pomoc. Ks. A. Kuczma dzielił się nią z pracownikami szkoły i to bez względu na wyznanie. Szkoła traktowana była wówczas jak Parafia KEM!  Nauczyciele i pion administracyjny pamiętają to do dziś!

 Ks. Adam Kuczma był w sposób szczególny doświadczony przez życie. Przechodzić musiał różne zawirowania: osobiste, rodzinne, kościelne, szkolne, polityczne.

Moja prywatna ocena działalności ks. A. Kuczmy dotyczy przede wszystkim jego usposobienia, które było z gruntu dobre i pogodne. To okoliczności powodowały, że nie zawsze podejmował trafne decyzje. Był okres, że wiele nas dzieliło! Mieliśmy różnicę poglądów, priorytetów, form działalności! Po kilku latach wzajemnych testów wyszliśmy z tych zawirowań, gdyż ostatecznie obaj chcieliśmy służyć Bogu i Jego Kościołowi.

Ks. A. Kuczma zawsze chciał dobra: rodziny, Szkoły, Kościoła i Ekumeny! Dziękuję za minione lata owocnej i konstruktywnej współpracy, mimo różnych niesprzyjających prądów wstecznych. Dziękuję w imieniu własnym oraz wszystkich współpracowników ELC, którzy nadal pamiętają aktywność ks. Dyrektora oraz tych, którzy słuchają i uczą się historii działalności ELC w ramach Koscioła Ewangelicko-Metodystycznego w RP.  Dziękuję za olbrzymi wkład w  owocne świadectwo edukacyjne KEM w RP. To wielka sprawa!

       Jeden ze znanych i cenionych  amerykańskich duchownych, który przewodził kilkunastotysięcznej parafii, po przejściu na emeryturę, zadał sobie i Panu Bogu pytanie: Dlaczego ostatnie lata mego życia nie miałyby być najlepsze?

       Wszystko, co najlepsze jest zawsze przed nami! Ponieważ, jak słyszymy w piosence M. Grechuty: „liczą się tylko dni, których jeszcze nie znamy“.

         Pozdrawiam Jubilata słowami Anglika, który „przypadkowo“ założył Kościół Metodystyczny: „Nie troszcz się o dzień jutrzejszy“ (>Mt 6, 34). Żyj dniem dzisiejszym! Staraj się wykorzystać jak najlepiej darowaną ci chwilę! Należy ona do Ciebie. Jest twoim całym bogactwem! (…). Nie marnuj nawet sekundy! Wykorzystaj każdy moment, gdyż należy do Ciebie! (…) Oto twój czas, tu na Ziemi. Wykorzystaj go i ciesz się Bogiem, którego „lata nie przemijają! (Hebr. 1, 12),

       Bukiet kwiatów, który ELC składa na Twoje ręce jest kolorowy i urozmaicony, jak życie! W pewnym sensie odzwierciedla różnorodność Twoich doznań. Są tu kwiaty dojrzałe, dorodne, które niestety już się nie rozwiną, a które tak dobitnie raflektują minione dni. Są i kwiaty mniejsze, które nie rzucają się w oczy, ale pięknie pachną, są i pączki, które rokują nadzieję na przyszłość, aby cieszyć oczy i powonienie w nadchodzących dniach. Przed każdym człowiekiem jest jakiś kwiat, który jeszcze się w pełni nie rozwinął, jakiś „pączek“, jakaś nadzieja, jakaś zapowiedź lepszego, kolorowego i pachnącego życia. Nie traćmy tego, czego właśnie Dostojnemu Jubilatowi z serca życzymy, nie traćmy nadziei na przyszłość!

      Dzisiaj na 90 rocznicę urodzin ofiarujemy, w oparciu o słowa kwiaciarki, ponad 90 kwiatów, z życzeniami, aby dni dalszego życia były jak nowe pąki, piękne i rozbudzające  nadzieję lepszą i piękniejszą przyszłość!

 

Ks. dr Edward Puślecki

Dyrektor ELC

 

SONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSC

Jubileusz ks.Kuczmy