zyczenia-swiateczne-boze-narodzenie-2016-metodysci

„Na świecie było Słowo i świat przez nie powstał, ale świat, ale świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli. Tym zaś, którzy Je przyjęli, dało moc stania się dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w Jego imię (…) A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas pełne łaski i prawdy. Ujrzeliśmy Jego chwałę, chwałę jako Jednorodzonego od Ojca.”
J 1, 10-12. 14 Przekład Ekumeniczny

Siostry i Bracia w Jezusie Chrystusie!

Przed nami Adwent, Boże Narodzenie i Nowy 2017 Rok.

Jest to szczególny czas, w którym próbujemy na nowo odczytać i zrozumieć przesłanie Ewangelii; „… Słowo stało się ciałem …”.  Tylko, że niestety „Przyszło do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli …”

Jakże smutne to i autentyczne …
jakże prawdziwe i bolesne …
swoi GO nie przyjęli !!!!

Te słowa , tak przecież mocne i głębokie, wydają się jednak być bardzo trudne. Myślę, że trzeba w pewnym sensie dorosnąć do zrozumienia ich głębi i poddać się ich wewnętrznej sile, aby stały się one dla słuchającego przestrogą i nauką. Trzeba je smakować powolutku i bez pośpiechu, jak poezję, która odkrywa swą głębię tylko przed znawcami. Niestety my niejednokrotnie nie potrafimy już tego, jesteśmy zbyt zajęci i zbyt racjonalni.
Należy zadać sobie pytanie: gdzie ja jestem, czy też po stronie tych, którzy GO nie przyjęli? Muszę pamiętać, że zawsze kiedy odwracam się od drugiego człowieka, nie przyjmuję GO! Zawsze kiedy zwycięża moje „ego”, nie przyjmuję GO ! I choć te słowa są wielką tajemnicą, to Bóg każdego dnia zachęca nas, abyśmy przeglądali się w nich, jak w lustrze..

Nadchodzi czas, o którym możemy powiedzieć, że spełniło się to, co zapowiedział prorok Micheasz;

„Ale ty, Betlejemie Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie ten, który będzie władcą Izraela” (Mch 5, 1).

Ewangelia o narodzeniu Jezusa Chrystusa zawiera wiele szczegółów brzmiących wręcz niewiarygodnie. Opisy te, nie są z pewnością reportażem naocznego świadka, podobnie jak relacja o stworzeniu świata, a także data 25 grudnia, która nie jest rzeczywistą datą narodzin naszego Pana. Słusznie, teologia przestała interesować się tymi szczegółami, które nie mają wpływu na istotę chrześcijańskiego zwiastowania.

Żłóbek czy grota, sielskość czy szorstkość, stajenka, zwierzęta – to wszystko stanowi jedynie otoczkę. Istotę stanowi Narodzony Jezus, Pan Panów, Immanuel – Bóg z nami. Jego życiorys może zawierać opisy hagiograficzne, jednak dla wierzącego nawet to gdzie się urodził, jak się urodził, w co się ubierał, nie jest istotne. Ważne jest to, co dla ludzkości ma wartość nieprzemijającą, czego nauczał, kim był i co zrobił.

Tak też chciałbym, abyśmy odczytywali Ewangelię o narodzeniu Pańskim. Została ona napisana nie po to, aby zaspokoić naszą ciekawość dotyczącą okoliczności narodzin Pana, ale celem tej relacji jest Boże zwiastowanie, które brzmi:

„ … Nie bójcie się! Oto przynoszę wam dobrą nowinę, radość wielką dla całego ludu. Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, który jest Chrystusem Panem.” Łk 2, 10-11.

Oto misterny plan Boga dla ratowania ludzkości. Bóg wiedział, że się pogubiliśmy. Jego pragnieniem jest, abyśmy wrócili na drogę prawdy i miłości, na drogę prawdziwego szczęścia. Zdecydował się zejść na ziemię, by pokazać czym jest życie, jakie wartości naprawdę są ważne, by pokazać jak żyć, by żyć wiecznie. Zamieszkał pośród nas, aby nas ZBAWIĆ!!!

Umiłowani w Chrystusie,

Gromadzimy się w tych dniach w naszych kościołach, aby podziękować Bogu za Dar Jezusa Chrystusa, za Zbawienie i życie wieczne. Adwent, pełen powagi i skupienia, nastraja nasze serca, by na nowo próbować zrozumieć Boga. Narodzenie Pańskie, to manifestacja Jego chwały i potęgi.

Chciałbym, abyśmy w tych dniach odkryli tą doniosłą prawdę, że świat można zmieniać, zaczynając od siebie, od swojego otoczenia, że może być pięknie, uroczyście nie tylko przy jakiejś szczególnej okazji.

Pragnę, abyśmy odkrywali, że Boże Narodzenie zaczyna i kończy się w naszych sercach.

To czas obdarowywania się prezentami. Dzisiaj też musimy już o nich myśleć. Czy mamy już złoto, kadzidło i mirrę? Nie? To dobrze. Nie jesteśmy w stanie Bogu tego ofiarować. Możemy Mu dać naszą miłość, wiarę i uwielbienie, możemy Mu dać samych siebie.

Życzę Wam, waszym rodzinom i bliskim, aby przy wigilijnym stole nikogo nie zabrakło, aby była obfitość … miłości i radości. Abyście przy wszystkich przeciwnościach, które często niesie codzienność, znajdowali pociechę i wsparcie w naszym łaskawym Panu, Jezusie Chrystusie!

Niech Bóg błogosławi Was, Wasze Zbory i cały Kościół.

Superintendent Naczelny

Ks. Andrzej Malicki

Słowo na Adwent