Jak Bóg zechce, wkrótce będziemy przeżywać pamiątkę Niezwykłych Narodzin. To wydarzenie poprzedza Adwent (z łac. adventus – przyjście), okres symbolicznego oczekiwania Króla Królów i Pana Panów – Jezusa Chrystusa.
Te Święta z wielu względów będą wyjątkowe. Wojna za naszą wschodnią granicą, kryzys, nie tylko energetyczny, szalejąca inflacja. Choć wielu z nas już zapomniało o pandemii, to trzeba pamiętać, że ona o nas nie zapomniała. Chciałoby się zapytać: co jeszcze?
Jest trudno, ale ta trudność może nam albo przeszkodzić, albo pomóc przeżyć najgłębszą prawdę tych Świąt i co więcej, myślę, że może do nas zawitać z autentycznym przesłaniem nadziei.
Bóg chce być z nami w tym, co jest dla nas trudne. Chce wejść w te sytuacje, które odbierają nam poczucie bezpieczeństwa, radość i szczęście. On jest tam, gdzie się zmagamy, gdzie płaczemy, gdzie jest nam przykro, gdzie jesteśmy nieakceptowani.
Jego przyjście we wszystkie wymiary naszego życia, we wszystkie wymiary naszego świata, jest dobrą nowiną.
Ufamy, że Boża obecność może wszystko zmienić. Nie sprawi ona, że w jednej chwili ludzie, rzeczy i okoliczności dookoła nas staną się inne, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale sprawi, że nie będziemy w chwilach trudnych sami. On przychodzi i mówi: „Jestem obok ciebie, Ja jestem tym, który jest obecny”. To zmienia naszą rzeczywistość.
Życzę sobie i Wam, byśmy w tym szczególnym czasie Adwentu i Bożego Narodzenia przeżywali Jego rzeczywistość bardziej niż kiedykolwiek bo: „…Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas…” (J 1, 14).
Superintendent Naczelny
Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w RP