Słowo na Nowy Rok

4 M 6, 24-26

Otrzymaliśmy w darze Nowy Rok. Wdzięczni Bogu czytamy słowa błogosławieństwa, które skierowane były do Mojżesza. Aaron i jego synowie mieli błogosławić nimi Izraelitów. Zawiera one w sobie życzenie dobra, ale też odczytujemy w nich przekaz mądrości Bożej dla nas. Jest to nie jedno, ale aż sześć błogosławieństw.

Niech cię Pan (1) błogosławi i (2) strzeże

W tradycji hebrajskiej te słowa odnosiły się do rzeczy materialnych. Bóg obiecał Izraelitom ziemię mlekiem i miodem płynącą. On chce także nam ofiarować to, czego potrzebujemy do życia, aby niczego nam nie brakowało. Nie tylko chce nam to dać, ale zapewnia też, że będzie tego strzec.

Niech Pan (3) rozpromieni nad tobą swoje oblicze… Wiemy, że zarówno w tradycji żydowskiej, jak i chrześcijańskiej, nie można oglądać Boga twarzą w twarz. Ap. Paweł używa obrazu lustra (1 Kor 13, 12), w którym możemy Go widzieć, a jest nim Pismo Święte. Otwierając się na Słowo Boże, otrzymuję światło, które staje się pochodnią rozświetlającą moje życie.

niech ci okaże (4) miłosierdzie. Tak wiele już otrzymaliśmy, a On w swej obfitości jeszcze okazuje nam miłosierdzie, albo jak czytamy w innych tłumaczeniach: obdarza nas łaską lub ofiarowuje swoją przyjaźń. Każdy potrzebuje Bożego miłosierdzia, łaski, przyjaźni i miłości. Czy może być coś piękniejszego od przyjaźni z Bogiem?

Niech Pan (5) zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy (6) pokojem. Bóg chce, byśmy spotkali się z Nim twarzą w twarz i nigdy od Niego nie odwracali. Stwórcy zależy też, abyśmy nie odwracali się od tych, których stawia na naszej drodze i zawsze umieli patrzeć w oczy drugiemu człowiekowi.

Pokój to nie jest tylko brak wojny. On sprawia, że jesteś gotów podejść do swojego przeciwnika i ujrzeć w jego twarzy oblicze Boga, pierwszy przemówić i podać mu rękę.

Niechaj słowa tego błogosławieństwa będą dla Was moimi życzeniami na Nowy Rok.

ks. Andrzej Malicki

Superintendent Naczelny

Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w RP

Adwent i Boże Narodzenie

Jak Bóg zechce, wkrótce będziemy przeżywać pamiątkę Niezwykłych Narodzin. To wydarzenie poprzedza Adwent (z łac. adventus przyjście), okres symbolicznego oczekiwania Króla Królów i Pana Panów Jezusa Chrystusa.

Te Święta z wielu względów będą wyjątkowe. Wojna za naszą wschodnią granicą, kryzys, nie tylko energetyczny, szalejąca inflacja. Choć wielu z nas już zapomniało o pandemii, to trzeba pamiętać, że ona o nas nie zapomniała. Chciałoby się zapytać: co jeszcze?

Jest trudno, ale ta trudność może nam albo przeszkodzić, albo pomóc przeżyć najgłębszą prawdę tych Świąt i co więcej, myślę, że może do nas zawitać z autentycznym przesłaniem nadziei.

Bóg chce być z nami w tym, co jest dla nas trudne. Chce wejść w te sytuacje, które odbierają nam poczucie bezpieczeństwa, radość i szczęście. On jest tam, gdzie się zmagamy, gdzie płaczemy, gdzie jest nam przykro, gdzie jesteśmy nieakceptowani.

Jego przyjście we wszystkie wymiary naszego życia, we wszystkie wymiary naszego świata, jest dobrą nowiną.

Ufamy, że Boża obecność może wszystko zmienić. Nie sprawi ona, że w jednej chwili ludzie, rzeczy i okoliczności dookoła nas staną się inne, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale sprawi, że nie będziemy w chwilach trudnych sami. On przychodzi i mówi: „Jestem obok ciebie, Ja jestem tym, który jest obecny”. To zmienia naszą rzeczywistość.

Życzę sobie i Wam, byśmy w tym szczególnym czasie Adwentu i Bożego Narodzenia przeżywali Jego rzeczywistość bardziej niż kiedykolwiek bo: „…Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas…” (J 1, 14).

Ks. Andrzej Malicki

Superintendent Naczelny

Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w RP